„WRZEŚNIOWE DZIEWCZYNKI”
(„The September Girls”)
Maureen Lee
Przekład Ewa Morycińska – Dzius
Świat Książki
Warszawa 2011
Str. 471
Moja ocena 4/6
Bywa, że los splata ze sobą losy
zupełnie różnych ludzi w sposób dosyć nieoczekiwany. Sybil i Cara, w wyniku wielu
zbiegów okoliczności, przychodzą na świat w tym samym czasie, pewnej
wrześniowej nocy, pod jednym dachem. Nic ich nie łączy a prawie wszystko różni.
Ale dzień ich narodzin złączył dwie rodziny, bogatych i wyrachowanych
Allardyce’ów oraz biednych jak myszy kościelne Caffrey’ów, którzy poza sobą nie
mają nic. Przez dwadzieścia lat śledzimy ich wspólne dzieje, przyglądamy się
dorastaniu „wrześniowych dziewczynek”, dzielimy ich radości oraz tragedie. Obserwujemy
zmiany jakie zachodzą w tych dwu familiach. Okazuje się, że czasem los bywa
przewrotny, jedni wszystko tracą, inni wiele zyskują. Jesteśmy świadkami tego, jak pewne wydarzenia łączą pozornie różnych ludzi a inne dzielą nawet najbliższych. Ponadto wraz z Carą, Sybil,
ich braćmi i przyjaciółmi, poznajemy smak wojennej rzeczywistości.
Wydarzenia przedstawione w
książce mają miejsce krótko przed, oraz w czasie trwania II wojny światowej.
Autorka w przystępny i ciekawy sposób ukazuje życie społeczeństwa Anglii w tym
okresie. Na przykładzie życia bohaterów dowiadujemy się, z jaką codziennością musieli się
zmierzyć ówcześni Brytyjczycy, jakie problemy na nich czekały, a także, jak wyglądało
życie towarzyskie, moda, dorastanie i dorosłość.
„Wrześniowe dziewczynki” to
spokojna, pozbawiona większych zrywów powieść obyczajowa, dla tych, którzy
lubią czasem przenieść się w czasie i poznać codzienność zwykłych ludzi w danym
miejscu i danych okolicznościach. Interesująca fabuła podana w sposób łatwy i
przyjemny, wiele ciekawych postaci, prawdziwe emocje i uczucia, tak można
krótko scharakteryzować powieść Maureen Lee. Jedna z lepszych obyczajówek,
jakie miałam okazję przeczytać. Niewymagająca, można się przy niej w pełni
zrelaksować i odetchnąć od cięższych tematów. Mimo iż mamy do czynienia z
czasami wojennymi, to jednak klimat nie przytłacza. Polecam dla odprężenia.
Bardzo ładnie opowiedziane, naprawdę szczerze mnie zachęciłaś:). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, ta książka na pewno zasluguje na uwagę. Pozdrawiam:)
UsuńHej, bardzo mnie zaciekawiła ta książka, zwłaszcza, że jest ona przyjemna do czytania i można przy niej odetchnąć... Zresztą uwielbiam literaturę wojenną, więc z chęcią bym ją przeczytała! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie relaksująca lektura;)
UsuńJestem fanką powieści obyczajowych, więc z chęcią zajrzę.
OdpowiedzUsuńA ja po powieść obyczajową sięgam raczej okazjonalnie, a szczególnie doceniam te, które czymś się wyróżniają i potrafią zaciekawić. "Wrześniowe dziewczynki" zdecydowanie do takich należą.
UsuńZaciekawiłaś mnie tą pozycją, zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :)
Usuń