(„La Catedral Del
Mar”)
Ildefonso Falcones
Przekład Magdalena
Płachta
Wydawnictwo Albatros
ISBN
978-83-7359-538-5
Str. 701
Moja ocena 4,5/6
Dziś chciałabym zdradzić Wam
jedno z moich marzeń, których celem jest Barcelona. Miasto z ciekawą historią i
pięknymi zabytkami. A wśród nich Kościół Santa Maria del Mar.
I właśnie o tym jest ta książka,
o Barcelonie i niezwykłej świątyni wzniesionej rękami ludu, która zajęła
szczególne miejsce w sercu głównego bohatera.
Arnau Estanyol nie urodził się w Barcelonie, ale całe jego
życie związane było z tym miastem, od kiedy jego ojciec zmuszony był porzucić
swą ziemię wraz z całym dobytkiem i uciekać przed gniewem pana Navarcles. W
Barcelonie Arnau dorasta, poznając co to ciężka praca, głód, upokorzenie,
niesprawiedliwość. Szybko uczy się, że wolność potrafi być tylko iluzją.
„Człowiek głodny nie wie, co to wolność.”
Wkrótce młody Estanyol zaczyna buntować się przeciwko
okrucieństwu, krzywdzie ludzkiej i rządom bogaczy, wykorzystujących niższe
warstwy społeczne ku własnym celom.
„Jesteśmy zabawką w rękach możnych, którzy w trosce o własne interesy ściągają zgubę i cierpienie na maluczkich”
Staje się niepokornym młodzieńcem, który niejednokrotnie
ośmieli się dokonać czynów zakazanych. Poznaje też smak pierwszych namiętności,
które z czasem przerodzą się w zawikłane romanse. Nie ominie go wojenna
zawierucha. Wkrótce bohater przekona się, że życie to sztuka dokonywania
wyborów, z których każdy może zaważyć na jego przyszłości. Swymi działaniami zapracuje
na szacunek jednych ale i zawiść innych ludzi. Osiągnie szczyty, lecz także
wiele straci. Pozna smak zemsty i nieustannie będzie musiał walczyć o swój
honor i prawo do miłości. Ucieczką od całego świata stanie się dla niego Kościół
Matki Boskiej od Morza, w którego budowę się zaangażuje, poświęcając swe młodzieńcze
lata ciężkiej pracy i wyrzeczeniom.
Ildefonso Falcones historią jednego człowieka, ukazuje nam
XIV – wieczną Barcelonę, targaną nieustającymi konfliktami zbrojnymi, wielkim
głodem i zarazą. Poznajemy realia ówczesnego życia; podziały społeczne, obowiązujące
prawo, kto je tworzył i w jaki sposób egzekwował. Przyglądamy się tajnikom
niektórych zawodów. Jesteśmy też świadkami budowy świątyni, wznoszonej rękami zwykłych
ludzi i dla zwykłych ludzi poświęconej. Świątyni, która istnieje naprawdę i
była świadkiem wielu historycznych wydarzeń, między innymi tych opisanych w
książce. W powieści nie zabrakło również wątku Świętej Inkwizycji.
„Katedra w Barcelonie” to napisana przystępnym stylem,
bardzo ciekawa i pełna emocji powieść, zawierająca wiele cennych wartości. Dla
mnie plusem był brak przeciągających się opisów wojen czy polityki, jakie
zdarzają się w tego typu książkach. Nie ma tu też lukrowanych miłosnych
historyjek. Treść jest przemyślana i zrównoważona. Autor wykreował szereg
wyrazistych postaci, które polubiłam lub znienawidziłam. Z którymi się
utożsamiałam, których postępowanie próbowałam zrozumieć lub którym życzyłam jak
najgorzej. Ta historia wciągnęła mnie tak bardzo, że sama się zdziwiłam kiedy już
przyszedł koniec.
Moim zdaniem jest to pozycja obowiązkowa dla wielbicieli
powieści historycznych, oraz tych, którzy lubią dobrze napisaną przygodę. Zwłaszcza
zamiłowanych w dziejach tej części świata. Czytając „Katedrę w Barcelonie”
można się zapomnieć, przenieść w czasie i na kilka chwil wcielić w XIV – wiecznego
Katalończyka. Zachęcam do tej wycieczki. Naprawdę warto!
Poniżej kilka fotek, mam nadzieję kiedyś zobaczyć ten kościół na żywo :)
Fasada zachodnia Kościoła Santa Maria Del Mar
[źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_Santa_Maria_del_Mar_w_Barcelonie]
Wnętrze kościoła
[źródło: j.w.]
Kościół ozdabiają płaskorzeźby przedstawiające bastixos - tragarzy
noszących kamienie na budowę świątyni. Arnau przez kilka lat parał się tym zajęciem.
[źródło: j.w.]
Matka Boska od Morza
[źródło: http://www.europaenfotos.com/barcelona/eng_pho_bcn_3.html]
Widziałam tę książkę, ale jej nie kupiłam :) Piękne zdjecia.
OdpowiedzUsuńA ja znalazłam w bibliotece ale zastanawiam się nad własnym egzemplarzem. Być może kiedyś jeszcze wrócę do tej historii. Wybrałam tylko kilka zdjęć z szerokiej gamy google :) Robią wrażenie.
UsuńByłam w Barcelonie, ale tylko kilka godzin. :) Książkę przeczytam - jeśli kiedyś trafi w moje ręce.:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę nawet tych kilku godzin :)
UsuńPowieści historyczne to dla mnie lektura "obowiązkowa". I jeszcze ta XIV wieczna Barcelona. Mama nadzieję, że w niedługim czasie ziści się moje marzenie o odwiedzeniu tego miasta...
OdpowiedzUsuńWidzę więc, że mamy podobne marzenia :) A książkę jak najbardziej polecam.
OdpowiedzUsuńCzytałam ,,Katedrę w Barcelonie,, Spędziłam bardzo miłe chwile z tą książką:)
OdpowiedzUsuń