(„Thinner”)
Stephen King jako Richard Bachman
Przekład: Robert
Lipski
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2008
ISBN
978-83-7359-721-1
Str. 405
Moja ocena 3/6
Miesiąc bez Kinga byłby miesiącem straconym. Oto więc
kolejna powieść Mistrza wpadła w moje ręce. Tym razem coś o człowieku większym
gabarytowo, jego problemach z przyśpieszoną utratą wagi i pewną cygańską klątwą, a także o tym, jak w wyniku
nagromadzenia pewnych zdarzeń miłość może przerodzić się w nienawiść.
Billy Halleck jest ustatkowanym adwokatem. Ma żonę, córkę i
sporą nadwagę. Pewnego dnia staje się sprawcą wypadku w którym ginie stara
cyganka. Billy oczywiście staje przed sądem, jednak zostaje oczyszczony z
wszelkich zarzutów. Po rozprawie podchodzi do niego krewny ofiary. Staje z nim
twarzą w twarz i lekko dotknąwszy palcem wypowiada tylko jedno słowo -
„chudszy”, po czym odchodzi. Z początku na Billym nie robi to większego
wrażenia. Mężczyzna szybko zapomina o całej sprawie. Wszystko się zmienia kiedy
waga Billego zaczyna się gwałtownie obniżać. Oczywiście pierwsze
podejrzenie Halleck’a i jego żony – rak.
Ale po serii badań okazuje się, że bohater jest zupełnie zdrowy. I wtedy Billy wraca pamięcią do przeszłości i dziwnego incydentu z cyganem.
Podejrzewa, że krewny kobiety, którą potrącił, rzucił na niego klątwę. Ani żona
ani lekarz nie dają wiary jego słowom. Mężczyzna sam musi zmierzyć się z
problemem zanim postępująca w zastraszającym tempie utrata wagi go zabije.
Dochodzi do wniosku, że jedynym ratunkiem będzie dla niego bezpośrednia
konfrontacja z przerażającym wodzem Romów. Billy wyrusza w niebezpieczną podróż
śladem cygańskiego taboru. Musi się spieszyć, bo z każdym dniem… jest go coraz
mniej.
Stephen King wielkim pisarzem jest i to nie ulega
wątpliwości. Ale w dorobku odnotowuje również słabsze pozycje. Dla mnie
„Chudszy” plasuje się właśnie gdzieś na niższych pokładach wśród jego dzieł.
Akcja mnie nie porwała a chwilami nawet oczy się kleiły. Gdyby skrócić tę
powieść wyszło by może jakieś opowiadanie do przełknięcia, niestety w tym
formacie dla mnie jest trochę mdła. Zakończenie też mogłoby być bardziej zaskakujące.
Plus, jak zwykle u tego autora, za doskonałą analizę
ludzkiej psychiki w obliczu niecodziennych, przerażających i niewytłumaczalnych
zdarzeń. Tego Kingowi odmówić nie można. Jego bohaterowie są naładowani
skrajnymi emocjami i są nieprzewidywalni. W „Chudszym” autor trafnie ukazuje ewolucję uczuć mężczyzny pozostawionego w trudnych chwilach samemu sobie, jego
wewnętrzną przemianę.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć, kingomaniacy z pewnością
powinni po tę książkę sięgnąć, bo być może, akurat tutaj znajdziecie to co w
tym autorze lubicie najbardziej. Ja jednak szukam czegoś innego. Miłośnikom
lekkich historii z zabarwieniem fantastycznym też mogę polecić. Gdybym miała
króciutko podsumować „Chudszego”, napisałabym, że nie powala ale może być :)
Wyzwania
King jest jeszcze dla mnie wielką zagadką. Z bólem serce muszę się przyznać, że jeszcze nie czytałam żadnej jego książki. Ale zdecydowanie nadrobię zaległości:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, autor ma w dorobku naprawdę smakowite kąski. Szczególnie polecam "Zieloną milę", "Bastion", "Lśnienie", "Dallas 63" czy "Miasteczko Salem" :)
UsuńOczywiście znam twórcę ze słyszenia, ale jego książek jeszcze nie przeczytałam. Cóż - jak zacznę - to z pewnością od innej pozycji.
OdpowiedzUsuńBędę się powtarzać z "Zieloną milą", którą po prostu uwielbiam i niezmiennie polecam! Ale u Kinga historii i tematów do wyboru do koloru :)
UsuńKing to dla mnie mistrz praktycznie w każdym wydaniu. Każda jego książka jest dla mnie fascynująca.
OdpowiedzUsuńNie ulega wątpliwości, że każda z powieści Kinga ma w sobie to coś. Każdą cenię, ale jedne wciągają mnie bardziej inne nieco mniej.
Usuń"Chudszy" to jedna ze słabszych pozycji. Każdemu może się zdarzyć :) To, że napisał książkę słabiej (nie tylko tą), dodaje mu takiej..wiarygodności. Ale fakt, że King, jak w każdej powieści, mistrzowsko wystawił psychikę bohatera na próbę, żeby sprawdzić, czy wytrzyma grozę...
OdpowiedzUsuńWygląda jakby to była jedna ze słabszych książek Kinga. No cóż... każdy autor ma lepsze i gorsze momenty.
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi książka "Miasteczko Salem" autora i oczywiście planuję zapoznać się z kolejnymi książkami S.Kinga. Powieść "Chudszy" na razie odpuszczę, ale może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKing...raczej nie należę do jego fanek. Odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuń