piątek, 14 lutego 2014

"Ze złotych pól" - Alexandra Ripley

W związku z dzisiejszym świętem zakochanych, taka moja książkowa propozycja:)

"ZE ZŁOTYCH PÓL" 
(From fields of gold)
Alexandra Ripley
Przekład: Magdalena Merta
Wyd. PRIMA
Warszawa 1995
Str. 445
Moja ocena: 4.5/6

"MIŁOŚĆ (...) NIE DAJE SIĘ STŁUMIĆ, ZNISZCZYĆ, UKRYĆ PRZED ŚWIATEM ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI SYPIALNI (...). JEST ŻYCIEM, UCZENIEM SIĘ SIEBIE, DZIELENIEM SIĘ SOBĄ Z UKOCHANYM CZŁOWIEKIEM. TO TAK JAKBY DWOJE LUDZI RAZEM ZOSTAWIAŁO PIERWSZE ŚLADY NA NIENARUSZONEJ, ŚNIEŻNEJ POWIERZCHNI PRZYGÓD JAKIE NIESIE ZA SOBĄ KAŻDY KOLEJNY DZIEŃ"

Kiedy trafiła do moich rąk książka autorki „Scarlett”, czyli podobno (bo nie czytałam) kontynuacji „Przeminęło z wiatrem”, wydawało mi się, że czeka mnie ckliwe romansidło, taki sobie wyciskacz łez. No i się pomyliłam. Bo jest to opowieść o miłości a jakże, ale niezwykle mądra opowieść.

Trzydziestoletnia Chess mieszka wraz z dziadkiem i matką w posiadłości, będącej cieniem swej świetności sprzed wojny secesyjnej. Dziewczyna urodziła się w zupełnie innych czasach, wychowywano ją na damę, niczego jej nie brakowało. Ale wojna zmieniła wszystko. Majątek przepadł ojciec i bracia zginęli, matka zamknęła się we własnym świecie. Chess starała się ze wszystkich sił utrzymywać to co zostało z przeszłości rodziny i właściwie sama dbała o gospodarstwo. Nigdy przez to nie wyszła za mąż.
Pewnego dnia w jej domu zjawia się młody mężczyzna zainteresowany maszyną do produkcji papierosów, którą stworzył dziadek Chess. Dziewczyna odkrywa, że oto pojawia się przed nią szansa na zmianę dotychczasowego życia. Zgadza się sprzedać Nate’owi patent na urządzenie, ale ten w zamian ma ją poślubić. Młody przybysz, dla którego w życiu liczy się wyłącznie osiągnięcie wyznaczonego celu, przystaje na taki układ, tym bardziej, że dziewczyna wydaje się być inteligentna i zorientowana w interesach, co tylko zwiększa szansę na odniesienie sukcesu.
Po skromnym ślubie Chess opuszcza rodzinny dom i wyrusza wraz z mężem w nieznane. Dla Nate’a to małżeństwo pozostaje jedynie biznesem, uważa że żonie zależy na tym aby mieć dom i dzieci, natomiast Chess coraz bardziej angażuje się uczuciowo. Jednak rodzina męża nie akceptuje jej. Zwłaszcza zaborcza matka od samego początku nie ukrywa swojej niechęci do synowej. Dziewczynie nie jest łatwo w nowym miejscu wśród obcych i nieprzychylnych ludzi, oraz warunków do jakich nieprzywykła. Jednak dzielnie wspiera męża w interesach i liczy na odmianę losu.
Po wielu trudach i wysiłkach Nate’owi i Chess udaje się zdobyć to o czym marzyli, firma się rozwija, na świecie pojawia się dziecko i wszystko wydaje się być idealne. Ale pod wierzchnią warstwą ich szczęścia kryje się smutek i wątpliwości. Czy małżeństwu uda się w porę dostrzec to co najważniejsze i zaznać prawdziwego szczęścia?

„Ze złotych pól” to dość ciekawy wgląd w zmęczone wojną społeczeństwo dopiero kształtującego się imperium USA na przykładzie przemysłu papierosowego. Ripley świetnie ukazuje brutalne gry przedsiębiorców, którzy nie cofali się przed niczym aby tylko osiągnąć jak najwięcej i wygryźć konkurencję.
Jednocześnie autorka przedstawia losy rodziny, która przez lata dąży do spełnienia własnych marzeń odkrywając przy tym odwieczną prawdę, że pieniądze i władza nie zawsze dają szczęście. 

Polecam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.