"ZJAWA"
"Spirit"
Graham Masterton
Przekład Andrzej Szulc
Wydawnictwo PRIMA
1995
ISBN 83-85855-72-6
Str. 366
Moja ocena: 3/6
"Spirit"
Graham Masterton
Przekład Andrzej Szulc
Wydawnictwo PRIMA
1995
ISBN 83-85855-72-6
Str. 366
Moja ocena: 3/6
Z prozą Grahama
Mastertona miałam już styczność kilka lat temu. Trafiłam wtedy na thriller,
który nie do końca mnie przekonał. Niedawno postanowiłam dać temu autorowi
drugą szansę i ponownie sięgnęłam po jego książkę. Natrafiłam kiedyś na opis
„Zjawy” i zaintrygował mnie ten tytuł. Kiedy więc znalazłam książkę w
bibliotece nie wahałam się i zgarnęłam z półki. Zapowiadało się na rasowy horror.
Zastanawialiście
się kiedyś jak wyglądał by świat, gdyby wyobraźnia człowieka nie umierała wraz
z nim?
To jest historia
o trzech siostrach, Elizabeth, Laurze i Peggy. Dziewczynki lubiły baśnie i
wspólną zabawę. Pewnego zimowego dnia pod małą Peggy załamuje się lód i
dziewczynka tonie. Tragedia mocno wstrząsnęła całą rodziną. Ojciec obwinia się
o śmierć córeczki, matka popada w obłęd a Elizabeth i Laura? Dziewczynki na
dziecięcy, nieskomplikowany sposób radzą sobie z tym przeżyciem.
Jakiś czas
później w ich życiu pojawia się zjawa, mała dziewczynka, która przypomina
siostrom Peggy. Wygląda na to, że duch dziecka postanowił pozostać na ziemi by
chronić rodzinę. Ale czy to naprawdę Peggy? I kim lub czym jest towarzysząca
jej czarna postać, która w upalny dzień zamraża człowieka tak, że jego ciało
rozpada się na kawałki? Jedyną pewną rzeczą jest to, że tak okrutna śmierć
czeka ludzi, którzy skrzywdzą siostry. Z upływem lat ta „opieka” staje się
coraz bardziej zaborcza. Każdy kto choćby zbliży się do Elizabeth i Laury jest zagrożony.
W końcu najstarsza z sióstr podejmuje decyzję, o pozbyciu się natarczywej
zjawy, co jednak okaże się niezmiernie trudne i śmiertelnie niebezpieczne.
Wiecie za co
lubię Stephena Kinga? Kiedy czytam jego powieści, nawet te najbardziej
pokręcone i dziwaczne, przeraża mnie najbardziej ich realizm. Niesamowicie
działają na umysł, jestem skłonna uwierzyć w największy absurd. U Mastertona tego
nie czułam. Owszem, przez pewien czas włoski jeżyły się na karku. Czytałam z
rosnącym zainteresowaniem. Jednak w miarę poznawania prawdy zamiast coraz
straszniej, było według mnie tylko bardziej groteskowo. Sam pomysł fabuły
całkiem ciekawy. Niestety w pewnym momencie robi się naiwnie. Napięcie średnie,
strachu się nie najadłam.
Duży plus za
styl autora. Mimo dość banalnej historii powieść czytało się dobrze, szybko i
łatwo. Obyło się bez nudnych przestojów.
Bohaterowie raczej sztampowi. Dobre, trochę naiwne siostry, źli ludzie, którzy chcą je wykorzystać, zrobić im krzywdę i zjawa, która tak naprawdę nie wiadomo czego chce. Trochę zawiodło mnie też zakończenie, ale być może dlatego, że czego innego się spodziewałam.
Bohaterowie raczej sztampowi. Dobre, trochę naiwne siostry, źli ludzie, którzy chcą je wykorzystać, zrobić im krzywdę i zjawa, która tak naprawdę nie wiadomo czego chce. Trochę zawiodło mnie też zakończenie, ale być może dlatego, że czego innego się spodziewałam.
"Zjawa"
to taka książka, którą można przeczytać i nie będzie to czas stracony, jednak
choć autor bardzo się starał, to mnie nie przestraszył ani nie zszokował. Ale było coś w tej
książce, co mnie urzekło. Być może wpleciony w historię wątek Królowej Śniegu, mojej ulubionej baśni, pod której urokiem pozostaję niezmiennie od dzieciństwa? Ponadto przystępny styl i ciekawe pomysły autora
sprawiają, że mimo wszystko mam ochotę powrócić jeszcze do prozy Grahama
Mastertona.
A może polecicie mi powieść tego autora, która rozłoży mnie na łopatki?
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Wyzwanie biblioteczne
Klucznik (niewspółcześnie)
A może polecicie mi powieść tego autora, która rozłoży mnie na łopatki?
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Wyzwanie biblioteczne
Klucznik (niewspółcześnie)
Z Mastertonem to mam tak, że jego książki pochłaniam, ale potem zapominam tytułów :D
OdpowiedzUsuńHa, trochę tych książek stworzył. Można się pogubić:)
UsuńMastertona czytałam wieki temu i szczegóły już mi się zatarły. Słyszałam, że "Manitou" jest dobry, ale sama nie czytałam.
OdpowiedzUsuńObiło mi się o uszy. Chętnie się przekonam czy to dobre:)
UsuńNo to czekam, bo chyba szybciej sprawdzisz niż ja. :D
Usuń:)
UsuńTej książki Mastertona nie czytałam. Ale może uda mi się ją gdzieś zakupić w jakimś antykwariacie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się uda. Na pewno książka jest dostępna w księgarniach internetowych i na allegro.
UsuńNiestety nie czytałam, jak napisane jest w cytacie na górze, codziennie uświadamiam sobie ile jescze jest do przeczytania,ale okłądka jest super, uwielbiam takie stare;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, http://odkrywajacksiazki.blogspot.com/
Okładka ciekawa, pewnie też dzięki niej zwróciłam uwagę na książkę, jednak z treścią ma niewiele wspólnego:)
Usuń