"GNIEW"
Zygmunt Miłoszewski
[Seria z Teodorem Szackim]
Wydawnictwo W.A.B.
2014
ISBN 978-83-280-0935-6
Str. 380
Moja ocena 6/6
Zygmunt Miłoszewski
[Seria z Teodorem Szackim]
Wydawnictwo W.A.B.
2014
ISBN 978-83-280-0935-6
Str. 380
Moja ocena 6/6
Z pośród premier ostatnich miesięcy,
jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie był właśnie " Gniew"
Zygmunta Miłoszewskiego. Mocno uzależniłam się od kryminalnych perypetii
prokuratora Teodora Szackiego. "Gniew" to już ostatnie spotkanie z
tym nietuzinkowym bohaterem, dlatego radość z dobrej lektury miesza się z
poczuciem żalu, że oto nastąpił koniec. Mówią, że wszystko co dobre szybko się
kończy. Trylogia Miłoszewskiego zaiste jest dobra, nawet bardzo dobra. Nie
zawaham się wręcz posłużyć terminem - genialna. No dobrze, ale zaczynam
roztkliwiać się już nad pożegnaniem a wypadałoby zacząć od początku.
Była już Warszawa, był także
Sandomierz, a teraz przyszedł czas na Olsztyn. Tym razem to właśnie w tym
niedużym, warmińskim mieście, prokurator Szacki zmierzy się z kolejną zagadką
do rozwiązania. Początkowo sprawa wydaje się być szybka i łatwa. W starym
bunkrze zostaje znaleziony szkielet, prawdopodobnie pochodzący z czasów wojny. Ale
badania wykazują coś zupełnie zaskakującego. Kości należą do mężczyzny, który
żył jeszcze zaledwie kilka dni temu. Głębsze analizy wykazują, że szkielet
skrywa dodatkowe niespodzianki. Szackiego czeka nie lada wyzwanie. Znalezienie
sprawcy będzie niezmiernie trudne. Z każdym nowym tropem śledztwo komplikuje
się coraz bardziej a kiedy dojdą do tego
względy osobiste napięcie sięgnie zenitu.
Zawikłana kryminalna zagadka
przeplata się z problematyką przemocy domowej, tak fizycznej jak i psychicznej.
Autor jak zwykle sumiennie przygotował się do tematu. W "Gniewie" nie
ma miejsca na banały czy infantylne historyjki. To rasowy, trzymający w
napięciu kryminał, od którego ciężko się oderwać. Do tego bohaterowie, którzy zapadają w pamięć.
380 stron, dla jednych to dużo, dla innych, tak średnio. Ale 380 stron drobnym druczkiem może zmęczyć. Jednakże nie w tym przypadku. Tej książki się nie czyta, ją się pochłania. W recenzjach "Uwikłania" i " Ziarna prawdy" rozpływałam się już w "ochach" i "achach" nad stylem Miłoszewskiego, więc tu tylko potwierdzę, że styl ów jest nie do pobicia.
380 stron, dla jednych to dużo, dla innych, tak średnio. Ale 380 stron drobnym druczkiem może zmęczyć. Jednakże nie w tym przypadku. Tej książki się nie czyta, ją się pochłania. W recenzjach "Uwikłania" i " Ziarna prawdy" rozpływałam się już w "ochach" i "achach" nad stylem Miłoszewskiego, więc tu tylko potwierdzę, że styl ów jest nie do pobicia.
Coś się kończy aby coś mogło się
zacząć. „Gniew” to zaiste godne zakończenie doskonałej serii. Oczekuję zatem na
kolejne porywające powieści pana Miłoszewskiego. Chętnie poznam
nietuzinkowych, mam nadzieję, bohaterów i podelektuję się wyrafinowaną prozą. Chociaż... zakończenie "Gniewu" pozostawia autorowi otwartą furtkę dla dalszych przygód Szackiego, więc może jednak kiedyś...?
Wszystkim natomiast polecam
"Uwikłanie", "Ziarno prawdy" i "Gniew". Niekoniecznie
w podanej kolejności, ponieważ każda część to zupełnie inna historia, inna
zagadka, inni bohaterowie. Podpowiem jednak, że ze względu na wątek obyczajowy,
dotyczący prywatnego życia Teodora Szackiego, prawidłowa kolejność ułatwia
lepsze poznanie bohatera.
[Książka wygrana w konkursie na lubimyczytac.pl ]
Inne z tej serii:
1. Uwikłanie
2. Ziarno prawdy
[Książka wygrana w konkursie na lubimyczytac.pl ]
Inne z tej serii:
1. Uwikłanie
2. Ziarno prawdy
Proza Miłoszewskiego nadal przede mną :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto.
UsuńUwielbiam Miłoszewskiego! To jest jedyna książka, której nie znam i liczę na to, że autor szybko coś napisze.
OdpowiedzUsuńJa muszę jeszcze nadrobić "Domofon". I też czekam niecierpliwie na kolejne książki Miłoszewskiego.
Usuń