(11/22/63)
Stephen King
Przekład Tomasz Wilusz
Wydawnictwo
Prószyński i S-ka
Warszawa 2011
Str. 857
Moja ocena: 5/6
Kolejne pokaźnych rozmiarów
tomiszcze Stephena Kinga trafiło w moje ręce. Przyznam szczerze, że tematyka
nie od początku wydała mi się ciekawa. Po prostu jeszcze jedna teoria na temat
śmierci prezydenta Kennedy’ego, albo też rozważania co by było gdyby do niej
nie doszło 22 listopada 1963 roku w Dallas. Jednak zaraz powiedziałam sobie –
przecież to King, a więc historia nie może być konwencjonalna.
„Dallas ‘63” to niemal 860 stron intrygującej,
wciągającej i trzymającej w napięciu powieści, zaplanowanej i utkanej w najdrobniejszych
szczegółach.
„Co się wydarzyło?Wydarzyło się to. I to. I jeszcze to.”
Jake Epping, młody nauczyciel angielskiego Lisbon High
School, staje przed możliwością zmiany historii Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Właściciel podrzędnego baru Al Templeton, pokazuje mu przejście prowadzące do
przeszłości i powierza pewną misję, której sam, ze względu na śmiertelną
chorobę nie może się podjąć. Misją tą ma być udaremnienie zamachu na prezydenta
Kennedy’ego.
Jake, choć nie bez wahania, podejmuje się tego niezwykłego
zadania i przenosi się do Ameryki przełomu lat 50-tych i 60-tych, gdzie napotyka
odmienną rzeczywistością, niebezpieczne przygody, oraz ludzi bez skrupułów.
Bohater przyjmuje nową tożsamość, staje się Georgem Ambersonem, wtapia w
społeczeństwo i stara się pozostać zwykłym obywatelem. Jednocześnie misternie i
skrupulatnie planuje realizację zamierzonego celu. Ale…
„Przeszłość jest nieustępliwa. Nie chce żeby ją zmieniać.”
Jake dowiaduje się o tym bardzo szybko. Los co chwila
rzuca mu kłody pod nogi. Sytuacja komplikuje się bardziej, kiedy na horyzoncie
pojawia się miłość. Uczucie, które właściwie nie ma prawa istnieć.
“Któż może wiedzieć, kiedy życie stanie na rozdrożu i dlaczego?”
Oj, nie będzie łatwo i
przyjemnie. Naszego bohatera życie postawi przed wieloma niewiadomymi, a każde
jego postępowanie będzie miało swój odzew w przyszłości. Z której drogi
postanowi skorzystać? I jak to wpłynie na ludzi, na których najbardziej mu
zależy?
„Nigdy nie wiemy na czyje życie wywieramy wpływ, kiedy i dlaczego. Przynajmniej dopóki przyszłość nie pożre teraźniejszości. Dowiadujemy się, gdy jest już za późno.”
Nie mogę inaczej podsumować tej powieści, jak tylko -
majstersztyk. Kolejny sukces w dorobku Stephena Kinga. Historia niezwykła.
Opowiada o sztuce dokonywania wyborów, o miłości, poświęceniu, o zwykłych
ludziach, ich codziennym zmaganiu się z teraźniejszością, pytaniach o
przyszłość i kontemplacji nad przeszłością. Pikanterii dodaje świat polityki,
ciemnych interesów, podejrzanych osobistości.
Akcja rozwija się niespiesznie, toczy powoli aż w końcu
rozwija coraz bardziej i bardziej i pędzi prowadząc do nieprzewidywalnego,
pełnego emocji i trafnych refleksji finału. Nie ma czasu na monotonię.
Jest kilka rzeczy, które cenię u Kinga najbardziej.
Między innymi trzymanie napięcia od początku do końca, bez względu na objętość
książki. Poza tym tworzenie charakterystycznych postaci, nie tylko głównych
bohaterów, z których każdy wnosi do fabuły coś od siebie. Kolejna sprawa to
zakończenia, gdzie tak naprawdę wszystko się może zdarzyć, a ponadto choćby nie
wiem jak irracjonalna była sama fabuła, epilog z reguły jest niezwykle
logiczny.
„Dallas ‘63” zawiera wszystkie te elementy, o których
wspomniałam powyżej, dlatego polecam gorąco zwłaszcza osobom, które
zastanawiają się, czy ich życie wyglądałoby lepiej, gdyby mieli możliwość
zmienić przeszłość.
Wyzwania:
Zachęcająca recenzja :) A ja sobie myślę, że bardzo lubię to gdzie, z kim, i dlaczego teraz jestem i nie chciałabym nic zmieniać w przeszłości :)
OdpowiedzUsuńNo i tak trzymaj:) Ja też jestem bardzo zadowolona z tego co mam i mimo, że w przeszłości różnie bywało to nic bym nie zmieniła.
UsuńCzytałem, ale dotarłem do połowy i zaprzestałem. Nawet nie pamiętam już dlaczego. Myślę, że jak znajdę chwilę to przeczytam całość. A co do Kinga nie jestem jego największym fanem - jedyny tytuł jaki mi się podobał to "Skazani na Shawshank".
OdpowiedzUsuńWedług mnie "Dallas '63" warto przeczytać, zwłaszcza zakończenie skłania do głębszych przemyśleń. A czytałeś może "Zieloną milę"? Tematyka więzienna jak w "Skazanych..." i moim skromnym zdaniem mistrzostwo gatunku..
UsuńJeśli chodzi o "Zieloną milę" to oglądałem tylko film. Ja w zasadzie nie przepadam za elementami nadprzyrodzonymi, które w książkach Kinga występują (pewnie dlatego do gustu przypadli mi "Skazani..."). A może znasz jakieś tytuły od niego pozbawione takich "magicznych" elementów? Z takimi właśnie chętnie bym się zapoznał :)
OdpowiedzUsuńSzperam w pamięci i ciężko mi znaleźć cokolwiek spełniającego warunki :) Elementy nadprzyrodzone to już taka wizytówka Kinga. Ale są powieści, w których są one jedynie delikatnie wprowadzone. Na przykład "Czarna, bezgwiezdna noc", "Joyland", "Misery".
Usuń"choćby nie wiem jak irracjonalna była sama fabuła, epilog z reguły jest niezwykle logiczny"- genialnie to napisałaś, dokładnie tak samo myślę jak Ty, Kinga bardzo chcę poznać całą twórczość, bo to świetny pisarz, tej jeszcze nie czytałam, ale na pewno przyjdzie na nią kolej :D
OdpowiedzUsuńRównież postawiłam sobie za cel przeczytać wszystko co King napisał. Wiele już za mną a chyba jeszcze więcej przede mną :) A już wkrótce kolejne premiery; w czerwcu i zdaje się w listopadzie.
UsuńBardzo mnie do niej zachęciłaś. Muszę ją kiedyś poszukać, bo mam wiele książek Kinga, ale jakoś ta mnie ominęła. Cieszę się, że ta książka jest taka dobra i mało monotonna, bo King pisze dość nierówno i niektóre jego książki są dość średnie.
OdpowiedzUsuńI mnie jakoś ten tytuł umykał, aż w końcu pożyczył nam znajomy, z pozytywną rekomendacją. I bardzo się cieszę, bo faktycznie bardzo dobra lektura.
Usuń