sobota, 7 marca 2015

"Imperium wilków" - Jean-Christophe Grange


IMPERIUM WILKÓW
„L’empire des Loups"
Jean-Christophe Grange
Przekład Sławomir Kowalski
Albatros
Warszawa 2005
ISBN 83-7359-178-8
Str. 464
Moja ocena 4,5/6

O francuskim pisarzu Grange’u słyszałam już jakiś czas temu, ale dopiero niedawno zdecydowałam się poznać jego twórczość. Mój wybór padł na „Imperium wilków”. Zarys fabuły wydał mi się wielce obiecujący. A co się okazało?

 W tej powieści nic nie jest tym na co z początku wygląda.
Anna Heymes żyje w przekonaniu, że jest żoną wysoko postawionego funkcjonariusza policji, a jej życie jest zwyczajne i poukładane. Ale coś jest nie tak. Annę dręczą dziwne halucynacje oraz zaniki pamięci. W jednej chwili nie rozpoznaje własnego męża, w innej obca osoba wydaje się jej kimś znajomym. Być może to początki groźnej choroby? Ale Anna przeczuwa, że za jej stanem kryje się coś więcej. Kiedy odkrywa, że przeszła operację plastyczną, której nie pamięta, wie już, że żyje nie swoim życiem. Anna ucieka, musi odzyskać swoją tożsamość i nie dać się złapać ludziom o bardzo złych intencjach.

Tymczasem w tureckiej dzielnicy dochodzi do trzech brutalnych zabójstw. Ofiary to młode, rudowłose kobiety, nielegalne imigrantki. Wszystkie były przed śmiercią torturowane, ich twarze zostały zmasakrowane. Na pierwszy rzut oka, robota seryjnego mordercy. Sprawę prowadzi młody policjant Paul Nerteaux, który postanawia zaangażować do pomocy emerytowanego funkcjonariusza Jeana-Paula Schiffera, słynącego z brutalności, podejrzanych interesów, ale też niesłychanej skuteczności. Schiffer zna świat tureckich imigrantów, lepiej niż ktokolwiek inny. Wie do kogo się udać i jakie pytania zadawać. Wkrótce policjanci trafią na ślad niebezpiecznej organizacji Szarych Wilków, bezwzględnych i okrutnych morderców.

„Imperium wilków” to thriller dla czytelników o mocnych nerwach, którym nie straszne są brutalne opisy i sceny rodem z amerykańskich filmów dla twardych facetów. Czyli jakie? Wyolbrzymione, trochę naciągane, ale w gruncie rzeczy taka to powieść:).

Fabuła w przeważającej części opiera się na poszukiwaniu odpowiedzi, tak przez Annę vel Selmę, jak i przez parę Nerteaux i Schiffer. Bohaterowie krok po kroku odkrywają nowe fakty, zadają pytania, nie zawsze w uprzejmy sposób i oczywiście robią wszystko aby ujść z życiem, co nie jest łatwe. Myśliwi nie śpią i są bardzo zdeterminowani, aby prawda nie wyszła na jaw.

Akcja przebiega dwutorowo. Przez trzy czwarte powieści Anna rozwiązuje swoją zagadką, a policjanci zajmują się własnym śledztwem. Aż w końcu dochodzi do momentu łącznikowego, co nie zaskakuje, bo właściwie od początku było wiadomo, że te dwie historie będą miały punkt wspólny. Jaki? To już doczytacie sami.
Bohaterowie są dość typowi dla tego rodzaju historii. Twardzi, nieugięci, pozbawieni lęku przed najgroźniejszym zbirem. I to zarówno kobiety jak i mężczyźni. Najbardziej wyróżniają się Anna i Schiffer. Postać Paula Nerteaux była według mnie trochę blada i bezpłciowa. Taki praworządny funkcjonariusz, który koniecznie musi złapać niegrzecznych przestępców, ale broń Boże, nie robiąc im przy tym krzywdy. Nuda.

Mimo tych wszystkich superbohaterskich postaw, autor nie stworzył niepokonanego Rambo, czy innego Schwarzeneggera. Przeciwnie, nawet główni bohaterowie nie unikną mniejszych lub większych wypadków. Z mojego punktu widzenia to atut, bo jakkolwiek nie naciągać by scen to jedna osoba przeciwko całej mafii może i ma jakieś szanse przetrwania w realu, ale sami przyznajcie, raczej niewielkie:).

Zakończenie powieści? Wszystko fajnie, pięknie, tylko po co jeszcze ten beznadziejny, do bólu naciągnięty epilog? Grange chyba się trochę zagalopował, poniosła go fantazja, no nie wiem, w każdym razie przekombinowane i  zupełnie zbędne.

Podsumowując, „Imperium wilków” to dobry, trzymający w napięciu thriller. Jest kilka przewidywalnych fragmentów, ale przeważają elementy zaskoczenia, tak więc czyta się bardzo dobrze a akcja naprawdę wciąga. Dla mnie, zajmująca lektura i na pewno sięgnę po kolejne książki autora.

11 komentarzy:

  1. Kolejny autor, którego warto poznać, a którego jeszcze nic nie czytałam. Muszę koniecznie kupić zapas czasu, najlepiej duży. Może wtedy uda mi się trochę nadgonić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, gdyby tak można było ten czas kupić... :)

      Usuń
  2. Z tego co piszesz to wydaje się być ciekawa, a ja lubię ten gatunek, więc czemu nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli lubisz taki gatunek to jak najbardziej polecam.

      Usuń
  3. Ja nie widzę się z tą książką. Wolę obyczajówki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Papram się w takim gatunku, więc kilka wad nie zniechęci mnie po przeczytanie tej książki. Zwłaszcza, że te opisy są takie brutalne...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię autora, polecam Las cieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tą książkę jakiś czas temu, ale jakoś nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Film mi się podobał, ale nie mogę sobie przypomnieć czy czytałam książkę. Chyba nie. (Skleroza straszna rzecz).

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachęciła mnie okładka (kocham wilki)
    Oraz tytuł,oczywiście (jak wyżej).
    Szkoda, że to thriller. Gdyby nie ten "szczegół", napewno bym sięgnęła :)
    Pozdrawiam ^^
    http://czytam-pisze-recenzuje-polecam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.