poniedziałek, 9 czerwca 2014

"Cień wiatru" - Carlos Ruiz Zafón



„CIEŃ WIATRU”
(„La Sombra del Viento”)
Carlos Ruiz Zafón
Przekład: Beata Fabjańska-Potapczuk i Carlos Marrodan Casas
Wydawnictwo MUZA SA
Warszawa 2013
ISBN 978-83-7758-345-6
Str. 507
Moja ocena 4,5/6

„- Więc to jest historia o książkach.
- O książkach?
- O książkach przeklętych, o człowieku, który je napisał, o postaci, która uciekła ze stron powieści, żeby ją następnie spalić, o zdradzie i utraconej przyjaźni. To historia o miłości, nienawiści i marzeniach żyjących w cieniu wiatru.”

Daniel Sempere ma dziesięć lat, kiedy ojciec zabiera go w niezwykłe miejsce, na Cmentarz Zapomnianych Książek. Chłopiec spośród niezliczonej liczby znajdujących się tam woluminów wybiera jeden, który od tej pory stanie się częścią jego życia zmieniając je w pełne niebezpieczeństw i mrocznych tajemnic. „Cień wiatru” mało znanego pisarza Juliana Caraxa wywrze na Danielu tak ogromne wrażenie, że chłopiec zapragnie poznać dalszą twórczość autora, a także będzie chciał dowiedzieć się więcej o jego życiu. Ciekawość wzrasta jeszcze bardziej z chwilą kiedy dowiaduje się, że książki Caraxa są niemożliwe do zdobycia. Niemal wszystkie egzemplarze zostały w spalone przez tajemniczego mężczyznę przedstawiającego się nazwiskiem jednej z powieściowych postaci, w dodatku samego diabła. Osobie tej bardzo zależało na wymazaniu z kart historii wszelkiego śladu pisarza. Mijają lata w czasie których Daniel dorasta, przeżywa pierwsze namiętności i rozczarowania oraz nieustannie dąży do poznania sekretu autora „Cienia wiatru”. Demony przeszłości zbierają się nad młodym Sempere. Im więcej elementów zagadki poznaje, tym większe ściąga na siebie zagrożenie. Jego śladem podąża tajemniczy mężczyzna bez twarzy oraz okrutny, pozbawiony wszelkich skrupułów inspektor Fumero. 

Labirynt tajemnic, zakazana miłość, ogromna nienawiść, niespełnione pragnienia, a to wszystko owiane delikatnie magiczną aurą. Oto „Cień wiatru” w pigułce. Właściwie cytat, który przytoczyłam na wstępie, idealnie oddaje treść tej powieści. Carlos Ruiz Zafon urzekł mnie swoją historią już nie pierwszy raz. Jest w stylu tego pisarza coś nieziemskiego, coś co sprawia, że czytając niemal każdą z jego książek zupełnie odrywam się od rzeczywistości. Niby proste historie, a jednak zaplątane niczym węzeł gordyjski. Bardzo przemawia do mnie język tej książki, jak i postacie, choć czasem nieco wyidealizowane (np. kobiety w „Cieniu wiatru”, co jedna to piękniejsza), ale to mi zupełnie nie przeszkadza. Przeciwnie, bardzo pasuje do klimatu powieści. Jednocześnie są to osoby bardzo tajemnicze, które odkrywamy powolutku z coraz większym zaciekawieniem.

„Cień wiatru” wymaga skupienia i poświęcenia się w pełni lekturze. Ale wynagradza to wieloma chwilami wzruszeń, przeżyciami tak mrocznymi jak i pokrzepiającymi, momentami zagryzania paznokci a nawet odrobinką uśmiechu. Szczerze polecam tę książkę.

Wyzwania:
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/03/wyzwanie-czytelnicze-klucznik.html?showComment=1394119099715#c7615647349564438823



4 komentarze:

  1. Cień wiatru stoi na mojej półce... czeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie czekał i czekał aż się doczekał. A "Więzień nieba" póki co dalej czeka :)

      Usuń
  2. Czytałam, miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja z pewnością podobnie jak "Gry anioła" długo nie zapomnę.

      Usuń

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.