środa, 26 marca 2014

"Dom dzienny, dom nocny" - Olga Tokarczuk



„DOM DZIENNY, DOM NOCNY”
Olga Tokarczuk
 Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2000
ISBN 83-7227-558-0
Str. 255
Moja ocena 3,5/6

Z twórczością Olgi Tokarczuk miałam okazję po raz pierwszy zetknąć się całkiem niedawno. Z ciekawości wypożyczyłam z biblioteki „Prawiek i inne czasy”. No i popłynęłam. Język, styl, liryczność tego utworu omamiły mnie całkowicie. Wiedziałam, że na tej jednej książce autorki się nie skończy. I tak trafiłam na „Dom dzienny, dom nocny”. A o tym co wyczytałam i jakie wnioski wyciągnęłam przeczytacie poniżej.

„Jeśli znajdziesz swoje miejsce, będziesz nieśmiertelna”

O czym jest powieść Olgi Tokarczuk? Przeplata w sobie historie różnych ludzi, pochodzących z różnych środowisk i mających  odmienny bagaż doświadczeń. Mamy tu między innymi narratorkę i jej męża, ich nieco tajemniczą sąsiadkę, starszą panią z własnym poglądem na świat. Mamy rodzinę patologiczną, w której ojciec pije i bije, co wkrótce także jego syna sprowadza na samo dno. Mamy starego nauczyciela, w którego wspomnieniach nadal jak żywe trwają traumy z czasów wojny oraz bezdzietne małżeństwo, kiedyś szczęśliwe, w którego życie z czasem wkrada się pustka. Jest też historia pewnej niezwykłej świętej oraz losy zakonnika, który spisywał jej żywot, samemu walcząc z przeciwnościami losu. Historie te wydają się nie być w żaden sposób ze sobą powiązane. Można zaryzykować teorię, że wspólnym mianownikiem łączącym losy bohaterów jest właśnie dom. Przy czym dom rozumiany nie tylko jako cztery ściany wypełnione pokojami i meblami, ale także, a może przede wszystkim jako miejsce, w którym ludzie żyją i umierają, gdzie cieszą się chwilami szczęścia lub toną w rozpaczy. Dom o jakim marzą, za którym tęsknią. Schronienie przed światem. I wreszcie, dom jako miejsce, w którym  śnią swoje sny. A w snach wszystko jest możliwe.

Nie było łatwo z tą lekturą. Miałam ogromny problem z wczuciem się w klimat. Początek wydawał mi się nużący i zupełnie o niczym. Jednak w miarę zagłębiania się w kolejne wersy i strony, zaczynałam pojmować sens, odkrywać zawoalowane przekazy. Po skończeniu, doszłam do konkluzji, iż „Dom dzienny, dom nocny”, to nic innego jak filozoficzna rozprawa o człowieku. Niełatwa w odbiorze, skomplikowana jak sam gatunek ludzki. A przy tym niezwykle prawdziwa. Autorka w swej powieści przedstawia ludzkie problemy i dylematy. Motywy z życia wzięte, zarówno te najprostsze, dotyczące niemal wszystkich, jak i najtrudniejsze, stanowiące nawet temat tabu. Tokarczuk poprzez ukazywanie różnych teorii, zmusza czytelnika do refleksji nad własnym życiem i przemijaniem, zachęca do zadawania pytań, co jest w życiu ważne? Co jest dobre a co złe? Czy śnimy za życia, czy też nasze życie jest tylko snem, i co będzie kiedy się zbudzimy?

Ku mojej radości, ta książka jest skarbnicą mądrych i niezwykle trafnych cytatów. Odsyłam do zakładki "Myśli, cytaty, refleksje".

Jest to powieść dla tych, co lubią się czasem zastanowić nad egzystencją człowieka na ziemi. Do przeczytania w ciszy i skupieniu. Najlepiej gdzieś w spokojnym zakątku własnego domu. Być może brzmi to nieco egzaltowanie, jednak zachęcam do zmierzenia się z tą książką, ponieważ można z niej wyciągnąć  naprawdę solidną dawkę wartościowych informacji.

Wyzwania:  
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/03/wyzwanie-czytelnicze-klucznik.html?showComment=1394119099715#c7615647349564438823http://mkczytuje.blogspot.com/p/wyzwanie-biblioteczne.html?showComment=1393522357878  

3 komentarze:

  1. Hmm, filozoficzna rozprawa o człowieku - ciekawa lektura. Nie przeszkadza mi, że jest dość trudna w odbiorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam. Na pewno książka warta uwagi.

      Usuń
  2. /klucznik: +1pkt za autor jest kobietą

    OdpowiedzUsuń

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.