czwartek, 8 stycznia 2015

Po raz pierwszy w Nowym Roku

Witam wszystkich bardzo serdecznie w Nowym Roku!!!
 
Nie miałam jeszcze okazji złożyć Wam życzeń, niniejszym czynię to teraz. Chciałabym zatem życzyć czytelnikom mojego bloga, jak również bez wyjątku każdej miłośniczce/ miłośnikowi książek szczęścia, zdrowia i sukcesów w całym roku 2015, a także dziesiątek, setek, tysięcy, milionów pasjonujących, wciągających, niezapomnianych stron z barwnymi, intrygującymi, bardziej lub mniej oryginalnymi postaciami w klimatach jakie najbardziej lubicie :)

Dla mnie ubiegły rok był dość owocny w pasjonujące tytuły. Ogólny bilans wypadł nie najgorzej. Przeczytałam 85 książek. Biorąc pod uwagę poważne życiowe zmiany i związany z tym ograniczony czas, jestem z siebie dumna.

Ciężko powiedzieć, która z tych książek urzekła mnie najbardziej. Wzruszały "Złodziejka książek" i "Syberiada polska".
W napięciu trzymały serie Simona Becketta ("Chemia śmierci", "Zapisane w kościach", "Szepty zmarłych", "Wołanie Grobu") i Zygmunta Miłoszewskiego ("Uwikłanie", "Ziarno prawdy", "Gniew" - recenzja wkrótce). 
O wysoki poziom adrenaliny zadbał Stephen King ("Przebudzenie", "Pan Mercedes", "Chudszy", "Komórka", "Dallas 63", "Cmętarz zwieżąt", "Czarna bezgwiezdna noc", "Carrie", "To"). 
Ciekawą historię opowiadała Elżbieta Cherezińska ("Gra w kości", "Korona śniegu i krwi", "Niewidzialna korona" - recenzja w przygotowaniu, "Legion"), oraz C. W. Gortner ("Przysięga królowej. Historia Izabeli Kastylijskiej"). 
Uśmiech na ustach pojawiał się między innymi za sprawą Olgi Rudnickiej ("Fartowny pech", "Czy ten rudy kot to pies"), Andrzeja Sapkowskiego ("Sezon burz") oraz Terry' ego Pratchett'a ("Piramidy", "Piekło pocztowe"). 
Do magicznej Barcelony zabrał mnie Carlos Ruiz Zafòn ("Marina", "Światła września", "Cień wiatru", "Więzień nieba"). 
Z ogromną przyjemnością po raz drugi przeżyłam niezapomnianą, pełną emocji i wrażeń przygodę z Katniss z trylogii "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins.
Odkryłam kilka naprawdę cudnych perełek, między innymi; "Niepamięć" Krzysztofa Kotowskiego, "Lot nad kukułczym gniazdem" Kena Kesey'a, "Ze złotych pól" Alexandry Ripley, "Córka czarownic" Doroty Terakowskiej.
 Oczywiście trafiały się też niewypały. Nie zdzierżyłam "Tylko ciebie chcę" - Federico Moccia, pokonała mnie totalnie "Kraina wódki" - Mo Yan. i tyle w tej kwestii bo nie lubię pisać o porażkach;)
***
A co przyniesie rok 2015? Najbliższe dni i tygodnie upłyną mi pod znakiem następujących tytułów:






Zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję również na to, że starczy mi chęci i zapału do kontynuowania mojej blogowej przygody, ponieważ to sama przyjemność dzielić się z Wami książkowymi przemyśleniami. 

Jeszcze raz życzę szczęśliwego i zaczytanego roku 2015!!!

2 komentarze:

  1. Poczwarka i Saga Sigrun - czytałam i byłam zachwycona, polecam ci je. Przypomniałaś mi o "Drakuli"! Dzięki;)

    Życzę wspaniałego 2015 roku, bogatego w piękne przeżycia literackie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo :) A Poczwarkę i Sagę Sigrun na pewno ustawię na poczatku listy książek do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.