Wszyscy mają podsumowania, mam i ja. Chociaż, tak naprawdę niewiele tego będzie. W kwietniu podjęłam męską (no dobra, damską, ale twardą) decyzję o powrocie do blogosfery. Wpadłam też na pomysł stworzenia drugiego bloga z moją "radosną" tak zwaną twórczością fotograficzną. Bo jak powiedziała moja bardzo mądra i najlepsza instruktorka z kursu fotograficznego, "robić zdjęcia do szuflady to jakaś głupota" :D Wzięłam sobie jej słowa bardzo do serca i postanowiłam podzielić się tym co robię i co lubię z każdym zdjęciem coraz bardziej. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zajrzeć, serdecznie zapraszam na Fotointerpretacje Magdy.
Póki co raczkuję w temacie ale obiecuję, że zdjęć tam nie zabraknie.
Jeśli chodzi o książki, to ze względu na mocno okrojony czas, przeprowadzam ostrą selekcję. Jeżeli coś mnie nie zainteresuje przez pierwsze kilka-, kilkanaście- czasem kilkadziesiąt stron, to odkładam i biorę co innego. Może to nie ten czas, nie to miejsce.
W kwietniu miałam takie dwie słabości. Pierwsza to "Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzaty Halber. No nie wiem. Nie wciągnęło. Po prostu.
A druga, pewnie niektórych zaszokuję, "Traktat o łuskaniu fasoli" Myśliwskiego. Początek mnie zainteresował, wciągałam się coraz bardziej, aż zaczęłam się zastanawiać o czym właściwie jest ta powieść? Cóż, jak napisałam, nie ten czas, nie to miejsce, bo myślę, że kiedyś wrócę do tej pozycji. Może jesteście w stanie mnie przekonać, że jednak warto?
Ale w kwietniu udało mi się też coś przeczytać w całości :). Konkretnie trzy książki. Dałam radę stworzyć też całe DWIE recenzje, a właściwie moje subiektywne opinie, które znajdziecie tu (jeśli jeszcze się z nimi nie zapoznaliście):
Zwłaszcza do Cherezińskiej mocno i gorąco zachęcam.
A już wkrótce przekonacie się, czy uniosłam się do góry na "Czarnych skrzydłach", jaką traumę przeżyłam po "Baśniach braci Grimm dla dorosłych" i czy urzekły mnie "Wspomnienia brudnego anioła".
Ponieważ można powiedzieć, że zaczynam od początku, będę wdzięczna, za każde wsparcie. Dlatego zapraszam też tu:
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę samych pięknych, i czytelniczo bogatych dni majowych.
Cherezińską muszę w końcu zacząć czytać. Udany miesiąc za Tobą, oby maj był równie dobry.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cherezińską gorąco polecam. Ja jestem zakochana w jej powieściach.
Usuń