środa, 1 października 2014

Nowy miesiąc i rozległe plany.

Zaglądam w kalendarz a tam już 1 października. Ależ ten czas szybko leci. Powolutku natomiast piszą się kolejne recenzje. W najbliższych dniach mam zamiar zaprezentować Wam myśli i refleksje na temat, między innymi:

"Przysięga królowej. Historia Izabeli Kastylijskiej" C. W. Gortnera
"Fartowny pech" Olgi Rudnickiej
"Gwiazd naszych wina" Johna Greena
"Bieguni" Olgi Tokarczuk
"Korona śniegu i krwi" oraz "Niewidzialna korona" Elżbiety Cherezińskiej.

A w kolejce czekają już następne książki do przeczytania. A oto i one:

Po pierwsze - stosik biblioteczny, a w nim:
* Cecelia Ahern - "P.S. Kocham Cię" (bo jakoś mnie wzięło na romans)
* Ken Kesey - "Czasami wielka chętka" (i tu muszę przyznać się do roztrzepania, okazało się, że są dwa tomy a ja wypożyczyłam akurat drugi, muszę niezwłocznie naprawić ten błąd)
* Jeffery Deaver - "Przydrożne krzyże" (wreszcie okazja do zapoznania się z twórczością autora, o którym niejedną opinię już czytałam)
* Carlos Ruiz Zafon - "Marina" (no bo Zafon, no...)
*Dorota Terakowska - "Córka czarownic" (podobnie jak z Deaveram)

A po drugie stosik "mamowy", czyli książki wyciągnięte z maminej biblioteczki, a jest ona zaiste bogata i ciekawa: 

*Omar Bin Laden, Nadżwa Bin Laden, Jean Sasson - "Musiałam odejść" (czyli jak to było żyć z największym terrorystą świata, hmm... no nie wiem ale spróbuję)
* Stieg Larsson - "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" (trylogię Millenium czytałam już dawno temu, a teraz chętnie ją sobie przypomnę, w trochę innym wydaniu)
* Laurent Gounelle - "O człowieku, który chciał być szczęśliwy"
*Coleen McCullough - "Ptaki ciernistych krzewów" (no naprawdę na romanse mnie wzięło)
* Nikos Kazantzakis - "Grek Zorba"


6 komentarzy:

  1. Ile ciekawych książek... Właśnie w tym miesiącu kupiłam Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Jest bardzo ciekawa obu części. Poza tym widzę książkę Zafóna. Uwielbiam Marinę. To niesamowita książka.
    Pozdrawiam ;)
    http://lustrzananadzieja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, czas bardzo szybko leci. Wydaje mi się, że ostatnio nawet przyspieszył. Przy tylu książkach, na pewno będzie Ci upływał jeszcze szybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja co miesiąc mam plany... Życzę miłego czytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. O Marina! Uważam, że to najlepsza książka Zafona, szybka, wartka akcja, niesamowicie tajemnicza. Terakowską zaczytywałam się mając naście lat, z chęcią bym do niej powróciła, ale chyba moje stosy książkowe mi nie pozwolą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trylogia "Millenium" zawsze i wszędzie. Nieczęsto przypadają mi do gustu bestsellery, ale książki Larssona na pewno zasługują na swoją popularność. "Marinę" czytałam już jakiś czas temu. Co prawda nie jestem wielką miłośniczką Zafona, ale to bardzo udana powieść :).

    OdpowiedzUsuń

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.