środa, 24 września 2014

"Więzień nieba" - Carlos Ruiz Zafon

"WIĘZIEŃ NIEBA"
"El prisionero del cielo"
Carlos Ruiz Zafón
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodan Casas
MUZA s.a.
2012
Str. 416
Moja ocena: 4/6


Oto i trzecia część magicznej serii "Cmentarz zapomnianych książek", w której autor odkrywa przed czytelnikiem tajemniczą przeszłość Fermina Romero De Torresa, jednego z bohaterów "Cienia wiatru". Fermin dał się poznać jako postać z ciekawą osobowością i specyficznym poczuciem humoru, ale próżno było dopatrywać się tego kim był wcześniej i co tak naprawdę doprowadziło go do rodziny Sempere. W tym miejscu chciałabym przestrzec tych, którzy woleliby zacząć serię od pierwszej części, mogą się pojawić spojlery.

Przejdźmy zatem do "Więźnia nieba". De Torres stoi u progu nowego życia. Ma właśnie poślubić ukochaną kobietę. Jednak przeszłość kładzie cienie na szczęściu narzeczonych. W księgarni Sempere pojawia się tajemniczy mężczyzna, który zostawia Ferminowi pewien prezent. Bohater jest zrozpaczony. Demony minionych lat powracają i szukają zemsty. Fermin postanawia wyjawić swoją historię Danielowi Sempere, synowi właściciela księgarni, w której pracuje. Opowiada o zbrodni, więzieniu, ludziach, których tam spotkał, ucieczce oraz życiu w nieustannym strachu i samotności. Okazuje się także, że jego pojawienie się w życiu Daniela nie było zwyczajnym przypadkiem, a to co opowie może zburzyć spokój rodziny Sempere.

Po "Cieniu wiatru" i "Grze anioła" oczekiwałam mnóstwa emocji, wzruszeń, zawikłanych historii, nieprzeciętnych bohaterów i oczywiście niepowtarzalnego klimatu Barcelony. Dlatego też ochoczo przystąpiłam do trzeciej części serii. Niestety po lekturze odniosłam wrażenie, że tym razem autor poszedł trochę na skróty. Owszem, przedstawia dość ciekawą historię intrygującego człowieka, którą dobrze się czyta, i która z pewnością jakieś emocje wyzwala. Ale już cała reszta nie powala na kolana. Bohaterowie, których już znamy (Daniel, jego ojciec, Bea) są mocno spłyceni, ale nie są tutaj postaciami pierwszoplanowymi więc można wybaczyć, natomiast nowi nie zapadają szczególnie w pamięć. A samej Barcelony bardzo mi tu brakowało. Zatarła się gdzieś magia i specyficzny klimat Zafona. "Więzień nieba" to według mnie najsłabsza część Cmentarza Zapomnianych Książek, ale nie na tyle słaba, żeby jej nie przeczytać. Jest to bowiem uwieńczenie czegoś niezwykłego, pięknych historii, niemal baśniowych, z elementami tragicznymi, romantycznymi, kryminalnymi, przyprawiona szczyptą fantazji, spisana niecodziennym językiem i podana na tacy w postaci miasta - Barcelony.

Na koniec jedna, mała dygresja, każdą książkę można oczywiście czytać w dowolnej kolejności, bo każda tworzy odrębną opowieść. Sama zaczęłam od "Gry anioła", czyli teoretycznie od środka. Sugeruje jednak czytać po kolei, wtedy wszystko ładnie, sprawnie się układa w jedną całość.
Polecam wszystkie części.

4 komentarze:

  1. Czytałam i uważam, że jest dużo słabsza od pierwszej części, którą byłam zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest słabsza niestety, ale myślę, że prawdziwych fanów Zafona nie odstraszy:)

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tego pana, ale zamierzam to zmienić ;) o ile książka wciąż czeka na mnie na bibliotecznej półce :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam zmierzyć się z prozą Zafona, jednak poległam...

    OdpowiedzUsuń

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.