niedziela, 1 marca 2015

Książka na małym i dużym ekranie - "Ziarno prawdy"

"Ziarno prawdy" 
reż. Borys Lankosz, 
scenariusz: Borys Lankosz, Zygmunt Miłoszewski
występują m. in.: Robert Więckiewicz, Magdalena Walach, Jerzy Trela, Krzysztof Pieczyński
na podstawie "Ziarno prawdy" Zygmunt Miłoszewski

Jestem wielką fanką trylogii Zygmunta Miłoszewskiego z prokuratorem Teodorem Szackim w roli głównej. Z niecierpliwością oczekiwałam ekranizacji "Ziarna prawdy", tym bardziej, że zwiastuny zapowiadały adaptację niemal doskonałą. Film obejrzałam już chyba ze dwa tygodnie temu a dziś postanowiłam podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami. Nie oglądam zbyt dużo filmów, nie znam się na pisaniu recenzji o nich, dlatego będzie to raczej wypunktowanie przemyśleń własnych jak recenzja, wybaczcie :)

1. Zgodność książki z filmem
Nie ma chyba takiej siły i mocy przerobowej, żeby wszystko, co mieści się na stronach książki przenieść na szklany ekran tak aby nie przedłużać scen i nie zanudzić widza, a przede wszystkim, żeby film nie trwał pół dnia. To chyba trudne zadanie dla scenarzysty, aby wydobyć z powieści to co najlepsze tak by zachować jej duszę i charakter na ekranie. Scenarzyści "Ziarna prawdy" zrobili to nadzwyczaj umiejętnie. Być może ma to związek z tym, że jednym z nich jest sam autor powieści? W każdym razie w filmie znajdziecie to co najlepsze. Oczywiście wątek kryminalny jest tu na pierwszym miejscu, ale uważny widz dowie się też pewnych rzeczy o życiu prywatnym głównego bohatera.

2. Nastrój, klimat - wrażenia ogólne
Ogromny plus za klimatyczne zdjęcia i dobrze dobraną muzykę. Aczkolwiek zdarzają się za szybkie przejścia, a muzyka miejscami jest zbyt głośna, co nie odbierało mi jednak przyjemności z oglądania. Film przykuwa uwagę od początku do końca. Już samo intro wbija w fotel. Chyba pierwszy raz spotkałam się z czymś takim w polskim filmie. Brawo!

3. Aktorzy
Tutaj miałam problem z postacią głównego bohatera, graną przez Roberta Więckiewicza. Nie można mu odmówić dobrego aktorskiego warsztatu. W roli ekscentrycznego, nieco bucowatego prokuratora spisał się właściwie bezbłędnie, ale nie wpasował się niestety w moje wyobrażenia o Teodorze Szackim. Bohater trylogii Miłoszewskiego to prawdziwy oryginał, jedyny w swoim rodzaju, nieprzeciętny i co tu dużo mówić, pociągający:) Chyba obsadzenie w tej roli aktora, który ostatnimi czasy gra niemal wszystko, od pijaków po byłych prezydentów, nie było najlepszym wyjściem.
Co do pozostałych aktorów, klasa. Wszyscy dobrani wzorcowo. Na szczególną uwagę zasługują Jerzy Trela (jak zawsze zresztą) oraz Krzysztof Pieczyński. trochę szkoda, postaci prokurator Basi Sobieraj, granej przez piękną Magdę Walach (możecie mi wierzyć lub nie, ale czytając książkę, to właśnie tą aktorkę utożsamiałam z Sobieraj), która została według mnie nieco zmarginalizowana. Niewiele jej było w filmie i była bardziej przyjaciółką ofiary jak prokuratorem.
Najsłabszym ogniwem była chyba postać Klary, nudna, nieciekawa, kiepsko zagrana.

 4. Minusy
Przyznam szczerze, że kiedy wyszłam z kina byłam pod takim wrażeniem, że ciężko mi było przyczepić się czegokolwiek. Jednak gdy emocje już opadły, przyszedł czas na przemyślenia i wyszło na to, że niestety twórcy nie ustrzegli się pewnych niedociągnięć. Niektóre fragmenty, dla kogoś kto nie czytał książki, mogą się wydawać naciągane i niezrozumiałe. Nagłe olśnienia prokuratora Szackiego mogą dziwić, a bardziej wymagających nawet irytować. Wyjaśnienie całej historii pozostawia widza nieobeznanego z powieścią, z wieloma wątpliwościami (mam porównanie, ponieważ mąż wcześniej książki nie czytał i miał kilka pytań). Ale na wszystko jest sposób, wystarczy przeczytać książkę, gdzie wszystko jest pięknie i składnie wyjaśnione :).

5. Podsumowanie
Można się czepiać naprawdę drobnych szczegółów, ale w gruncie rzeczy "Ziarno prawdy" to jedna z najlepszych ekranizacji książkowych jaką oglądałam. Wyciąga z powieści to co najlepsze i powoduje wiele emocji. Przyznam się, że szłam do kina z ogromnymi  wątpliwościami. Nie przypuszczałam, że film tak mi się spodoba.  Polecam z czystym sumieniem. Ale najpierw przeczytajcie. Książka na to zasługuje, według mnie jest genialna. A potem delektujcie się bardzo udaną filmową produkcją.

Recenzję książki znajdziecie tutaj 





Kadry z filmu pochodzą ze strony filmweb.pl

9 komentarzy:

  1. Po takiej recenzji, aż chce się zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam i również polecam. Świetna gra aktorska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doprawdy aktorzy dobrani niemal bezbłędnie :)

      Usuń
  3. Książkę uwielbiam, więc film też z chęcią obejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :)
    Ja tak trochę z innej beczki - czy czytałaś ode mnie maile, bo wysłałam dwa i nie dostałam do tej pory odpowiedzi... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz:) Już odpisuję na mail i się tłumaczę:)

      Usuń
  5. Przeczytam najpierw książkę, później obejrzę film :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj
Cieszę się, że zaglądasz. Rozgość się tutaj. Wpadaj częściej. Komentuj.
Bądź na bieżąco, polub mój profil na facebook'u i instagramie.